Organizm człowieka w naturalny sposób broni się przed infekcjami. Czasami jednak... przegrywa. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, które nie mają jeszcze wykształconej odporności. Aby ją zdobyć, muszą przez lata stykać się z drobnoustrojami chorobotwórczymi, zmuszając organizm do produkcji przeciwciał zwalczających infekcje. Nie znaczy to, że powinniśmy bezczynnie czekać, aż dziecko w naturalny sposób stanie się odporne na wirusy i bakterie! Każdego dnia powinniśmy wzmacniać jego odporność, dbając, by było zahartowane, często przebywało na świeżym powietrzu, było aktywne fi zycznie, wysypiało się i zdrowo odżywiało. W menu kilkulatka nie powinno zabraknąć mięsa (zawarte w nim żelazo przeciwdziała anemii), jogurtów (są pełne dobroczynnych bakterii, które wspierają układ pokarmowy odpowiedzialny m.in. za walkę z wirusami) oraz ryb (stanowią źródło kwasów omega-3, które również budują odporność).
Dla dzieci chorowitych
Gdy maluch zaczyna chorować częściej niż jego rówieśnicy albo często przyjmuje antybiotyki, warto poprawić jego odporność, stosując produkty z probiotykami, które pobudzają do aktywności przeciwciała. Doskonałym środkiem na wzmocnienie osłabionego organizmu jest tran: olej z wątroby rekina, wieloryba lub dorsza. Ten stary i sprawdzony środek zapobiega infekcjom dzięki dużej zawartości witaminy D, wspomagającej układ odpornościowy. Zawiera też kwasy omega-3, które podnoszą poziom energii, zwiększają odporność na choroby serca i płuc, wspomagają działanie systemu immunologicznego.
Dla przedszkolaka
Dziecku, które właśnie poszło do przedszkola lub żłobka, możesz podać jeden z preparatów multiwitaminowych. W ich składzie znajdują się najcenniejsze dla odporności witaminy A, B6, C, D, E oraz P, inaczej zwana rutyną, która przedłuża działanie witaminy C i zapobiega infekcjom. Kilkulatkowi możesz zaaplikować propolis, czyli kit pszczeli w postaci tabletek lub kropelek. Zwiększa odporność na drobnoustroje i walczy z nimi. Możesz wypróbować również wyciągi roślinne: z jeżówki oraz z pestek grejpfruta.
Dla niejadków
Gdy mamy do czynienia z wyjątkowym niejadkiem, możliwe jest, że dziecko nie otrzymuje w naturalny sposób wartościowych, wzmacniających jego odporność składników w codziennej diecie. Brak apetytu pojawia się często w wieku 2 lat. Niechęć do warzyw czy mięsa może skończyć się osłabieniem, apatycznością albo nawet anemią. Dlatego niejadkowi warto serwować suplementy wyrównujące braki w witaminach, a także poprawiające apetyt. Bioaron C z aloesem i aronią oraz preparaty z dodatkiem żelaza zwiększają łaknienie, redukując ryzyko anemii – która sama w sobie również może być przyczyną braku apetytu u dziecka.